wtorek, 6 stycznia 2015

KARMA is a bitch.

Mimo, że lubię zwierzęta a Jimmy jest moim oczkiem w głowie, nie będę pisała rozprawek na temat whiskas, pedigree, wartości odżywczych w 100 g produktu.
W tym poście przyjmijmy karmę pod pojęciem religijnym. Mówiąc oficjalnie:

Tłumacząc na polski: to, co dajesz światu, to do Ciebie wraca. Czynisz dobro--> wraca dobro. Analogicznie: czynisz zło--> ... no własnie.
Główna idea głosi, że czyny tworzą przyszłość, dlatego też każdy jest odpowiedzialny za własne życie i szczęscie/ nieszczęście, jakie sprowadza na siebie i innych.

PRZYKŁAD II:
Kolejka w aptece. Przed Tobą stoi starsza pani, schorowana kobiecina z receptą w ręku, która przy podliczaniu cen leków prosi o tańszy odpowiednik, gdyż nie posiada tak dużej kwoty. Pani zawstydzona, na pierwszy rzut oka widać, że czuje się niekomfortowo w tej sytuacji. A Ty bezinteresownie wyjmujesz te kilka złotych i prosisz, aby przyjęla Twoją pomoc. I dzień staje się piękniejszy.

PRZYKŁAD II:
Czasy studenckie. Częsty przypadek w Warszawie, Słoiki wynajmują mieszkanie, kilku przyjaciół, znajomych a nawet i nieznajomych (ogłoszenia na gumtree) próbuje znaleźć nić porozumienia pod jednym dachem. O ile mieszkając z przyjaciółmi temat jest uproszczony, o tyle z ludźmi, którzy w naszym życiu wielkiej roli nie grają, bywa gorzej. No i taka, załóżmy, święta trójca sobie smacznie mieszka do momentu, aż jedno niedobre stworzenie Boże wyłamuje się i następuje Wielka Shizma. Owy osobnik ogłasza oficjalne wypowiedzenie umowy najmu i ma gdzieś, co stanie się z resztą domowników, najważniejsze są jego cztery litery.

ODWRÓĆ KARTKĘ NA DRUGĄ STRONĘ.
Dwa przykłady, dobry i zły. A żeby było śmieszniej, trochę namieszam. Dałeś babci pieniążka na leki? A dlaczego pomyślałeś złośliwie, że na Mszę to nigdy jej nie zabraknie? Taki dobry uczynek a jednak taki niedobry w skutkach. W tym momencie karma okazuje się być suką.
A drugi przypadek? W mieszkaniu nastał wielki podział i w ogóle potrzebujesz objawienia aby zrozumieć o co chodzi. Może dlatego, że Twoje pierwsze słowa po porannej pobudce nie są ani trochę podobne do "O ku*wa, co za idiota, znów nie napisał mi smsa rano!" albo: "Ja pier*ole, miał zadzwonić a nie zadzwonił!". I jak tu żyć, panie premierze, skoro pierwsze co próbuję wydukać rano to: "chcecie kawy?". A co jeśli masz gorączkę, próbujesz nie umrzeć, a tu przed północą murzyńska muzyka z głośników w pokoju obok próbuje skutecznie wpędzić cię do grobu?
Czasami-dość często jest tak, iż poznajemy ludzi, którym wydaje się, że są wyjątkowi do tego stopnia, że nie są w stanie pojąć tej szokującej nowiny, że posiadasz własne życie (z tępym wyrazem twarzy: aaalee jaaak tooo?).
Została święta dwójca. A ta trzecia postanowiła przestać znęcać się nad sobą, zaprzestać działania masochistyczne i... nara. A karma będzie dla jej nieskalanej grzechem duszy zasłużonym prezentem :)

SKOMPLIKOWANA DEFINICJA?
Jesli widzisz, że sąsiadka ma brudne okna, to znaczy że powinieneś umyć swoje.
*Jestem słoikiem.


1 komentarz:

  1. Karma dopadła tę osobę, która tak głośno słuchała muzyki i nie dawała spać:) Ja zawsze określałam to jako "wracającą energię". Jeśli ja daję innym dobrą energię, mam pozytywne nastawienie do ludzi, to przeważnie to do mnie wraca i naprawdę nie mam różnych dziwnych problemów, jakie mają moi znajomi w kontaktach z innymi ludźmi. Póki co działa :)

    OdpowiedzUsuń

Motywujesz :)