wtorek, 6 stycznia 2015

2 0 1 5

Oficjalnie i z kokieteryjnym opóźnieniem witam w roku 2015.

Oddycham głęboko z myślą, że najgorsze już za mną i naiwnie myślę, że w tym roku nic gorszego (w porównaniu z poprzednim) mnie nie spotka.
Nie mam nowych postanowień na ten rok. Wiem, że bardzo motywacyjny jest fakt, iż zaczyna się kolejny rok, taka pusta karta którą możemy zapisać jak tylko chcemy.
Nie potrzebuję kolejnych zastrzyków motywacji, mam już jej taaak dużo, że z chęcią swoją działkę wyślę priorytetem z potwierdzeniem odbioru, nawet Tobie :)

Zmieniłam miejsce zamieszkania. Jest to dla mnie bardzo wazne wydarzenie które miało miejsce na sam koniec dwa tysiące czternastego, przeogromnie rokujący na dwa tysiące piętnasty. Wychodzę z założenia, że aby móc spełniać swoje marzenia i realizować te najważniejsze cele, należy mieć zapewnione podstawy. Taki fundament, na który nie zwracamy uwagi dążąc do lepszego życia, ale w momencie kiedy nie jest on zapewniony, odczuwamy poważne braki w swoim życiu-czujemy się zagubieni, brakuje poczucia stabilizacji. W tym momencie mieszkam w centrum Warszawy, w mieszkaniu panuje miła atmosfera, jest przytulnie i "aż chce się wracać".


Chcę rozwijać się zawodowo. Po odbyciu praktyk w salonie Pani Ani, gdzie nauczyłam się więcej niż przez cały rok studiów, chciałabym dalej zdobywać doświadczenie, doskonalić się w tym, co już umiem oraz poznawać nowe, ciekawe zabiegi, techniki pielęgnacji ciała. Wiem, że jedyne czego brakuje mi w planie swojego dnia to założenie fartucha i spędzenie kilku godzin w kontakcie z klientkami.
Będzie ciężko, bo celuję wysoko. Chcę być kosmetologiem, nie kosmetyczką, co nie znaczy że praca kosmetyczki mi się nie podoba-wręcz przeciwnie, kosmetyka tradycyjna i podstawowe zabiegi są ważne, tworzą również podstawę pracy kosmetologa. Jednak chciałabym pogłębiać swoją wiedzę w dziedzinie kosmetyki pielęgnacyjnej, kosmetyki estetycznej. Chciałabym już teraz, w trakcie studiów robić to, co będę robiła po studiach jako dyplomowana pani kosmetolog. I tak schodek po schodku do celu.




Chcę rozwijać bloga. Będą tu królowały trzy tematyki, czyli blog można nazwać typowo lifestylowym. Pierwsza część to sesje zdjęciowe, moje przemyślenia (bo jak nie powiem za dużo to nie będę sobą), druga to zabiegi kosmetyczne, ich opisy, przeciwwskazania i efekty a trzecia to...już niedługo sami się przekonacie :)

Dziękuję :)

Więcej, więcej, więcej sesji zdjęciowych. A pomysłów mam...wprost proporcjonalnie do ilości :)



Mogę stwierdzić, że wszystkie zmartwienia i troski które miałam kilka dni temu minęły wraz z przyjściem nowego roku. I prawda to! Nie jest to jednak efekt magii tej '15 na końcu a szczęśliwego i szybkiego rozwiązania trapiących mnie zaległych spraw.

I po bólu. Teraz piję gorącą, dobrą herbatkę (taką której nawet ja zrobić nie umiem), widzę że już dochodzi godzina 19 i stwierdzam, że na pizzę jest już za późno :D Tak. Odchudzam się. Jak wszystkie od nowego roku :D


P.S. Niby jest zima a jej nie ma :)


9 komentarzy:

  1. fajnie się masz, szczęśliwego nowego roku
    http://poeta112.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również mam nadzieję, że ten Nowy Rok będzie lepszy :-)
    Kochana masz piękne włosy :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale Ci zazdroszczę tego widoku...
    życzę Ci spełnienia tych wszystkich planów, wspaniałego roku pełnego przygód :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, widok robi wrażenie, sama jeszcze nie mogę się przyzwyczaić :) Dziękuję :)

      Usuń
  4. Powodzenia w realizacji planów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. włosy cudne ach! i zaazdroszczę praktyki :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz dużo motywacji i ambicji - to się chwali :) Pasja i ciężka praca zawsze kończy się sukcesem, życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  7. to niesamowite ale mamy chyba identyczny kitel i jak dobrze widzę koszulę w kratę ( o ile twoja jest z Pull&B :) )
    Czekam na więcej wpisów o Tobie, pracy i nowym miejscu zamieszkania :)

    OdpowiedzUsuń

Motywujesz :)