Dzisiejszy dzień zapowiadał się imponująco. Otworzyłam oczy o 3 nad ranem, podekscytowana planem dnia sporządzonym kilka godzin wcześniej.
O 4 chwilowy koszmarek a o 6 rano podwójna kawa.
Ruszamy.
Starałam się pominąć ten fakt, ale ciężko. Mianowicie! Mój luby dotarł szybciej do domu (150 km) niż ja dojechałam na uczelnię (7 przystanków).
Kocham Warszawę <3
Spóźnione 20 minut na zajęcia ale luz,
Optymistka. Byłam pewna, że brak mleka do kawy i pełna entuzjazmu droga na uczelnię to wszystko niemiłe, co mnie tego dnia spotka.
...
Sesja odwołana, pani fotograf nie zrobi dzisiaj zdjęć salonu, opóźnienia. Moje niedopatrzenie, mogłam wszystko zapiąć na ostatni guzik, a nie na trzeci od dołu.
Wracam do domu i idę spać.
Często jest tak, że z zaplanowanego od A do Z dnia w praktyce macie czas na "Ukrytą Prawdę"? :D
Z moich planów to zazwyczaj nic nie wychodzi, dlatego ich nie robię :D Komunikacja miejska w dużych miastach leży i kwiczy niestety :D
OdpowiedzUsuńtylko metro i tramwaje dają radę, chociaż ostatnio nawet pociągi metra miały korek :D
Usuńhaha. Ja niestety tak nie mam. Plan dnia jaki powinien być taki jest i się bardzo z tego ciesze.
OdpowiedzUsuńzazdro ;)
UsuńPodobają mi sie zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńhuang-huuang.blogspot.com
Cool photos! You are beautiful :)
OdpowiedzUsuńxoxo
guldstjernen.blogspot.com
jaka śliczna cera!!
OdpowiedzUsuńDzięki, tu pomógł też fotoszop bo zdjęcia są po obróbce, ale niedługo wstawię zdjęcia, na których nie mam make up, sama zobaczysz :)
UsuńBeautiful pictures
OdpowiedzUsuńhttp://corleonka.blogspot.com/
Uwielbiam takie dni :D, coś sobie człowiek zaplanuje, a tu wszystko się pieprzy :)
OdpowiedzUsuńMakijaż super! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na
mademoisellepatrizia.blogspot.com